niedziela, 9 stycznia 2011

Nie złamie trzciny nadłamanej

"Nie złamie trzciny nadłamanej, nie zagasi knotka o nikłym płomyku. On niezachwianie przyniesie Prawo. Nie zniechęci się ani nie załamie, aż utrwali Prawo na ziemi" (Iz 42, 1)

"Pewien myśliwy, polujący na pustyni na dzikie zwierzęta zobaczył, jak abba
Antoni żartuje z braćmi, i bardzo się zgorszył. Starzec więc, pragnąc go przekonać, że z braćmi trzeba postępować łagodnie, powiedział mu: „Załóż strzałę i napnij łuk” – a on tak zrobił. Starzec rzekł: „Napnij mocniej” – i on usłuchał. Starzec powtórzył: „Mocniej!” Myśliwy na to: „Jeśli napnę nad miarę, to mi łuk pęknie”. I rzekł mu starzec: „Tak jest i z pracą wewnętrzną. Jeśli ją ponad miarę napniemy, bracia się szybko załamią. Trzeba więc z nimi postępować łagodnie”. Myśliwy, gdy to usłyszał, skruszył się i odszedł bardzo zbudowany postawą starca, a bracia, umocnieni, rozeszli się do siebie".

Obym mógł kochać z łagodną mocą. Z delikatną siłą. Niczego nie łamiąc w innych, niczego nie niszcząc. Ale również nie gwałcąc swojej wrażliwości, nie gasząc mojego ducha.

/ o. Wojciech Jędrzejewski OP /

0 komentarze:

Prześlij komentarz